interview 1996 Manfred Zoller for Magazyn HiFiWywiad z Manfredem Zollerem przeprowadzony na wystawie we Frankfurcie w roku 1996. Opublikowano za zgoda za zgoda: Magazynu Hi-Fi, www.hifi.pl Rozmówcy: MZ - Manfred Zoller, MK - Michal Kaminski, MS - Marek Sawicki, GS - Grzegorz Swiniarski MS: Czy moze Pan nam opowiedziec o swojej karierze jako projektanta zestawów
glosnikowych? Jestem tez muzykiem - basista. Gralem we wspomnianym okresie w zespole jazzowo-rockowym. Bardzo drogie wówczas byly dobrze brzmiace systemy glosnikowe. Zbudowalem zatem duzy zestaw tubowy z dwoma 15-calowymi glosnikami niskotonowymi. Prawdziwa kariere zaczynalem jako konstruktor domowych zestawów. Hi-fi zaczelo sie lepiej rozwijac - ludzie zaczeli wierzyc, ze muzyka moze dobrze brzmiec. Przez kilka lat pracowalem dla róznych sklepów. Mialem tez swój wlasny sklep - bylo to w roku 1978. Byl to sklep z urzadzeniami high end, znajdowal sie on w bardzo malym miasteczku, mialo ono tylko 40 tysiecy mieszkanców. Próbowalem sprzedawac sprzet taki jak Audio Research, Magneplanar i elektrostaty Quad. W tym czasie przeszedlem z systemów tubowych na glosniki elektrostatyczne. Zrezygnowalem z tub - w latach 1976/77 nikt nie wiedzial zbyt wiele o zwrotnicach dla zestawów tubowych. Jezeli sie laczy glosniki o róznej efektywnosci w zestawie tubowym, trzeba byc mistrzem w dziedzinie projektowania zwrotnic. Nie bylo w tamtym okresie mozliwosci szybkiego obliczenia zwrotnicy np. za pomoca komputera. Sluchalem Magneplanarów i elektrostatów i zauwazylem, ze dzwiek jest w nich znacznie lepiej zrównowazony niz w tubach i calkowicie przestawilem sie na inny typ zestawów niz systemy tubowe. W tym okresie zestawy elektrostatyczne byly uwazane za ekstremalny high end. Przez 3 lata nie uzywalem tub. Potem odkrylem zestawy Quad ESL 63 - bylo to w roku 1981. Dostrzeglem, ze zestawy sa bardzo inteligentnie zaprojektowane. Sa to byc moze najciekawsze (zaawansowane) zestawy jakie kiedykolwiek zaprojektowano - chodzi mi o linie opózniajaca zasilajaca poszczególne pierscienie na placie folii. Problem z zestawami elektrostatycznymi polega na tym, iz nie mozna z nich uzyskac zwartego i czystego basu. Jezeli jest jakis prawdziwy bas z elektrostatów to nie jest on zwarty, jest znieksztalcony. Pózniej powrócilem do duzych systemów glosnikowych - laczylem tuby z duzymi glosnikami basowymi (15 - 18 calowymi). Bardzo nisko znajdowala sie czestotliwosc podzialu miedzy basem a tuba - bylo to 50/60 Hz, stosowalem strome filtry. Dalo to bardzo dobre rezultaty. W tamtym czasie pracowalem z moim kolega, który aktualnie prowadzi firme Octave produkujaca wzmacniacze lampowe. Razem z nim zaczelismy modyfikowac zestawy elektrostatyczne. Wzmacniacze lampowe montowalismy do elektrostatów. Usuwalismy transformator z Quad ESL 63, który byl slaby, powodowal obcinanie wysokich czestotliwosci. Zaprojektowalismy wzmacniacz lampowy, który bezposrednio zasilal elektrostaty, bez transformatora. Byl to system "push-pull" - jeden zestaw zasilany byl ze wzmacniacza stereo w specjalnej konfiguracji. Dzwiek byl bardzo dobry. W roku 1981 zaprojektowalem duze zestawy z obudowa o ksztalcie piramidy - byly podobne do Wilson Watt 5. Wykorzystalem glosnik wysokotonowy jonowy i kopulkowy, sredniotonowy z brytyjskiej firmy ATC - produkujacej na rynek profesjonalny. Byl to najdrozszy glosnik sredniotonowy dostepny wówczas na rynku - magnes w nim wazyl 5 kg. Jego cena wynosila 800 DM. Jeden z moich kolegów wytwarzajacych glosniki high end na rynek profesjonalny, wykonal mi specjalny "woofer", z duzym magnesem - cewka byla krótsza niz szczelina w magnesie. Bylo to wszystko bardzo drogie patrzac na poszczególne czesci. Cena tego zestawu w sklepie wynosila - z bardzo malym marginesem zysku - okolo 10 tysiecy DM za pare. W tym czasie, w latach 1981/82 nie moglem odniesc z tym zestawem sukcesu. Maksymalne ceny za zestawy high end wynosily wówczas 3-4 tysiace DM. Mój zestaw odpowiadal dzisiejszej kategorii cenowej powiedzmy 150 tysiecy DM. W zasadzie rocznie sprzedaje sie jeden taki zestaw. Nikt tez wiedzial o moim malym sklepie w Heidelbergu. Bylem wielkim fanem czasopisma L'Audiofile. Zaczalem je czytac bardzo wczesnie, o ile sobie przypominam w roku 1979 lub 1980. Zobaczylem je po raz pierwszy na jakiejs wystawie hi-fi, tak mi sie ono spodobalo w trakcie przegladania, ze bylem gotów je wrecz ukrasc ze stanowiska wystawcy (nie bylo egzemplarzy na sprzedaz). Bedac muzykiem, elektronikiem, fascynatem hi-fi natychmiast dostrzeglem korzysci tego czasopisma. L'Audiofile byl wymarzonym czasopismem dla audiofili, którzy wiedzieli cos o elektronice. Nie bylo w tym czasopismie smieci i belkotu jak w wiekszosci czasopism, ale znajdowalo sie tam duzo spraw technicznych. Przez pierwsze 6, 7 lat gdy czytalem L'Audiofile, nie pisywalo sie tam o "voodoo". Wszystko bylo wyjasniane w oparciu o nauke - czytanie czasopisma z drugiej strony bylo bardzo trudne. Bylem wielkim fanem podejscia tej publikacji do wyjasniania pewnych zjawisk w hi-fi. Wszystko to moglo sie zdarzyc w Paryzu - mieszkalo tam wielu inteligentnych ludzi jak pan Hiraga, Jacques Mahul, Etienne i wielu innych. Wszyscy oni przybyli do jednego miasta. Nie bylo to w zasadzie miasto, ale juz panstwo - mieszkalo tam siedem milionów ludzi. Paryz byl bardzo twórczym srodowiskiem hi-fi. Gdy bylem na wystawie hi-fi w Paryzu, po raz pierwszy spotkalem tam urzadzenia hi-fi, które pasowaly do moich pogladów. W mej opinii to co tam widzialem bylo wlasciwa droga rozwoju dla high endu. Zestawy glosnikowe o wysokiej efektywnosci, profesjonalnie zaprojektowana elektronika. W tym czasie, w roku 1980, w Niemczech panowal trend budowania ogromnych wzmacniaczy o mocy 300 watów i zestawów o niskiej efektywnosci. Panowal poglad: im wiecej sie mialo watów we wzmacniaczu, tym lepszy byl system. W Paryzu patrzylo sie na to zupelnie inaczej. Zatem szybko sie poczulem w tym miescie jak w domu. Zaczalem na wystawie rozmawiac z ludzmi, z Jacques Mahul'em o glosnikach, o jego pracy dla L'Audiofile. Jacques Mahul szybko sie zorientowal, ze duzo wiem o konstrukcji zestawów glosnikowych. Zapytal mnie czy chcialbym byc jego dystrybutorem (Focala) w Niemczech. Swa kariere z Focalem zaczalem na poczatku roku 1983. W tym tez roku mialem swa pierwsza wystawe na berlinskiej Funkaustellung. Przygotowalem pelna oferte: kity i gotowy zestaw glosnikowy - Synthesis. Byl to maly system dwudrozny: dostepny w dwóch wersjach z 5 i 8 calowym wooferem. Zestawy odniosly na wystawie ogromny sukces, dzwiek wzbudzal ogromne zainteresowanie. Ludzie nie wierzyli, iz dzwiek, który slysza pochodzi z tak malych zestawów. Sprzedawalem poczatkowo kity francuskie. Ale musialem zaczac modyfikowac zwrotnice. Wystepowaly duze róznice w sposobie odbioru dzwieku przez Niemców i Francuzów. Nigdy zadna francuska firma nie odniosla powaznego sukcesu w Niemczech i odwrotnie. To byly zupelnie oddzielone kraje. Zaczalem projektowac moje wlasne kity, przeprojektowywalem francuskie, bo byly troche nienowoczesne. Równolegle pisalem tez artykuly techniczne do takich czasopism jak ELRAD i Elektor o kitach. Pewnego dnia, bylo to w roku 1986, ktos z czasopisma audio poprosil mnie o pare mych zestawów glosnikowych. Dalem zestawy do recenzji. Rezultat byl nieoczekiwany. Okazalo sie, iz moje zestawy zdeklasowaly konkurencje. W tescie udzial wzielo kilka innych zestawów m.in. TDL, ScanSpeak. Dziennikarze napisali prawde: Focal jest najlepszy. Od tego momentu sprzedawalismy 200-300 par miesiecznie. Z malej wytwórni - wrecz "studenckiej" - prowadzonej z moim kolega w Heidelbergu, szybko sie rozwijalismy. Rocznie zwiekszalismy obrót 3-4 krotnie. Nigdy nie bylem biznesmenem i okres ten byl bardzo goracy w mojej karierze. Zaczalem projektowac inne zestawy. Czasopisma hi-fi zamieszczaly duzo testów moich zestawów glosnikowych. Otrzymywalem duzo nagród od Hi-Fi Vision - m. in. "zloty klucz wiolinowy" za zestawy (model Solution) roku 1987. Sukcesy swiecilem w latach 86-90. Nastepnie przyszly zmiany w calych Niemczech. Zmiany zachodzily wszedzie. Ludziom zaczelo brakowac entuzjazmu. Nawet skladacze kitów zaczeli odchodzic. Nie mialy na to wplywu ceny produktów. Nagle na scenie hi-fi pojawilo sie duzo nowych konstruktorów, którzy chcieli zrobic pieniadze na zestawach glosnikowych. Focal nigdy nie byl tani, ale ogólnie byly to bardzo dobre produkty przy swoich cenach. Nagle pojawily sie firmy kupujace tanie glosniki na Tajwanie i sprzedajace je tutaj bardzo drogo. Gdy ja zaczynalem sprzedaz Focala, przykladowo moje glosniki wysokotonowe kosztowaly 120 DM za sztuke. Klienci mysleli, ze zwariowalem, gdyz na rynku nie bylo glosników drozszych niz 60-70 DM. Byly tylko glosniki z MBQuart, Heco, ogólnie produkty bardzo tanie. I nagle w koncu lat 80 wszyscy zaczeli stosowac polityke wysokich cen, zadano 100 DM za bardzo przecietne produkty glosnikowe. Klienci popadli w dezorientacje. Nie potrafili ocenic czym sie rózni Focal, Dynaudio od innych smieci. W tym czasie tylko Focal i Dynaudio produkowaly dobre glosniki do zestawów i kitów high end. Glosniki z tych wytwórni byly znacznie lepsze od przecietnych glosników montowanych seryjnie w zestawach gotowych. Seryjne produkowanie oznacza zawsze robienie pieniedzy. Filozofia prezentowana przez L'Audiofile polegala na tym: jezeli nie jestes usatysfakcjonowany produktami seryjnie produkowanymi, potrzebujesz czegos lepszego - musisz sam wytworzyc swoja wlasna jakosc. Przykladowo bardzo drogie sa obudowy, nalezy wlozyc duzo pieniedzy i czasu, aby produkowac je z dobra jakoscia. Wezmy aktualny przyklad: Wilson Audio nie jest drogi dlatego, gdyz uzywa glosników Focal. Jest drogi z powodu obudów, a nie glosników. Wezmy zestawy Watt/Puppy 5, wykorzystane sa tam glosniki, które mozna kupic za okolo 2.000 DM. Cena detaliczna wynosi za te zestawy 30 tysiecy DM - 15 razy wiecej niz glosniki. MS: Gdzie lezy przyczyna sukcesu firmy Wilson Audio? MS: Wysokimi cenami? Nie wiem kto wpadl na ten pomysl. Na rynku pojawil sie poglad, ze im drozszy produkt, tym lepszy. To bardzo prosta struktura. Nigdy nie podchodzilem do interesów w ten sposób. Mieszkajac w Heidelbergu sprzedawalem zestawy studentom, wrecz swym znajomym. Byloby dla mnie bardzo problematyczne narzucenie wysokiego marginesu zysku. Wydaje mi sie, ze wszyscy ludzie konstruujacy produkty high end, na poczatku sa entuzjastami i nie mysla o zrobieniu pieniedzy. W okresie 1985-86 na rynku zaczelo sie pojawiac coraz wiecej ludzi pragnacych zrobic pieniadze na hi-fi. Mysleli oni: "wystarczy wziac dwa glosniki, wlozyc je do ladnej obudowy, do tego koniecznie trzeba dolozyc glupia otoczke, gadke". I w ten sposób za zestawy, których wytworzenie kosztuje 300 DM mozna zadac 3.000 DM. Zjawisko to wygladalo jak goraczka zlota. Kazdy poszukiwal sposobu na zrobienie pieniedzy. Ja zawsze robilem kity w przystepnych cenach. Mozecie kupic podobne produkty, w zblizonej technologii. Odnosze jednak wrazenie, ze mam wiecej doswiadczenia z glosnikami niz inni ludzie. W latach 1983-86 bardzo ciezko pracowalem nad swoimi konstrukcjami - w zasadzie dzien i noc. Kazdy to potwierdzi kto mnie zna. Nigdy nie siedzialem za biurkiem. Przebywalem w Heidelbergu, caly czas ulepszajac moje zestawy. Nigdy jednak nie wprowadzalem do produktów duzych zmian. Gdy popatrzycie na moje zestawy z roku 1983, spotkacie tam te same idee, które stosuje obecnie. Podstawa moich konstrukcji jest jedno zródlo promieniowania wysokiej jakosci - pokrywa ono zakres od 100-150 Hz do 3 kHz. Zródlo to musi byc szybkie i miec plaska charakterystyke. To podstawowa idea w moich zestawach high end. Pózniej dobieram glosnik wysokotonowy, pasujacy brzmieniem do glosnika sredniotonowego. Na koncu zas dobieram glosnik niskotonowy do dwóch wspomnianych. Jezeli srednica i wysokie sa szybkie, to "woofer" tez musi byc szybki. Nawet jezeli nie istnieje szybki "woofer" to nalezy go tak traktowac, aby dobrac czestotliwosc ciecia. Znam to z zestawów elektrostatycznych. Stosuje bardzo niskie czestotliwosci podzialu pomiedzy basem, a srednica. 90% moich zestawów to systemy dwudrozne ze zintegrowanym subwooferem. Nigdy nie stosuje podzialu powyzej 200 Hz. Dzisiaj kazdy o tym mówi. Ja robilem to juz w roku 1983. Prosze przejrzec moje artykuly z tamtego okresu. Do pokoi do 20 metrów kwadratowych, do niezbyt glosnego sluchania powinny byc stosowane zestawy dwudrozne. Jesli ktos potrzebuje dzwieku z poziomem "live", wiecej niz 100 dB, wymagany jest system trójdrozny - do reprodukcji basu. Nie jest mozliwe wytworzenie basu bez duzej powierzchni membrany i jej ruchu. Jestem w bardzo dobrej sytuacji wspólpracujac z Focalem, ci ludzie rozumieja zjawiska dzwiekowe tak samo jak ja. Glosniki opracowuja i produkuja w taki sam sposób jak ja bym to robil, gdyby Focal byl moja fabryka. W tamtych czasach zespól ludzi w Focalu byl bardzo kreatywny, wytworzyla sie sprzyjajaca kombinacja kreatywnych ludzi. Inni ludzie wspólpracujacy z Focalem sa tego samego pokroju co ja. Dystrybutor w Ameryce jest bardzo entuzjastycznie nastawiony do zestawów glosnikowych i ma bardzo szalencze pomysly. Na poczatku dzialalnosci w Focalu nie bylo biznesmenów, nie bylo biznesmenów w prowadzeniu dystrybucji. Mój przyjaciel we Wloszech byl dystrybutorem Focala i ScanSpeak - nie byl zupelnie biznesmenem. W Danii takze dystrybutor Focala byl "zakrecony". Widac, ze na poczatku wokól Focala byla kombinacja "zakreconych", kreatywnych entuzjastów high-endu. W ten sposób powstawaly produkty na wysokim poziomie technologicznym, mysl twórcza rozwijala sie bardzo szybko. W 1985 udawalismy sie do Jacquesa Mahula i mówilismy "potrzebujemy membran z kevlaru, sa one najlepsze na swiecie". Focal robil juz wczesniej membrany kevlarowe dla Sonus Faber. Bylem dystrybutorem Sonus Faber i wiem, ze membrany kevlarowe zostaly przez Focala zrobione dla Sonus Faber juz w roku 1982. Pierwsze zestawy Sonus Faber nazywaly sie Parva - byly to zestawy oparte o niskotonowy glosnik Focal i zupelnie nowy tweeter Dynaudio (bez tubki). Moim zdaniem byly to najlepsze zestawy jakie kiedykolwiek zrobil Sonus Faber - pierwsze i najlepsze. Parva byla wyposazona w swietne glosniki i doprawdy skomplikowana zwrotnice. Mówilismy caly czas Jacques Mahulowi: "potrzebujemy membran polikevlarowych, nie chcemy membran plastikowych". Plastikowe membrany nie dawaly nam brzmienia, którego potrzebowalismy. Potrzebowalismy efektywnosci, potrzebowalismy muzyki takiej jaka ona jest w rzeczywistosci. Nie chcielismy brytyjskiego brzmienia adaptowanego do bardzo, bardzo malych pomieszczen w UK i specyficznego sposobu sluchania tam. W Niemczech ludzie mieli wieksze pokoje. My natomiast bylismy mlodzi i nikt nie sluchal muzyki klasycznej. Sluchalismy muzyki hard-corowej. Moim ulubionym rodzajem muzyki jest free jazz, jazz nowoczesny. Lubilem tez muzyke awangardowa - Pere Ubu. Wieczorami sam wykonywalem muzyke - "po pracy jako biznesmen". Gralem w klubie punkowym bardzo dziwna muzyke. W roku 1983 zaczynalem grac jako muzyk jazzowy. Robilem na basie cos w stylu Stanleya Clarka, Johna McLaughlina. Na poczatku lat 80 bardzo przejadla mi sie wirtuozeria, inni chcieli grac jak najszybciej i najlepiej - ale nie bylo w tym uczucia. Bardzo lubie punkowe podejscie - z krzykiem, z jakas indywidualnoscia. Inne rodzaje muzyki mnie nudzily, rock-jazz ciagle sie doskonalil, ale czesto zasypialem sluchajac czegos takiego. Muzyka jest czyms co powstaje jakby w zoladku. Szczególnie, gdy sie jest muzykiem grajacym na basie. Mozecie to zauwazyc sluchajac moich zestawów. Dostrzezecie moja milosc do pierwszych trzech, czterech oktaw. Jest to wrecz w moim przypadku objawem fanatyzmu. Bas jest bardzo waznym skladnikiem muzyki. Jesli nie ma w niej basu, to nie ma tez w niej "feelingu". Nawet muzyka pop potrzebuje basu. Wspólczesna muzyka techno zawiera duzo srednicy i wysokich tonów - szybko taki przekaz staje sie nudny. Jezeli muzyce brakuje fundamentu, nie przyciaga ona sluchacza. Bedzie on zmeczony po pieciu minutach. W 1990 roku zaczely sie zle czasy dla swiata hi-fi. Moim zdaniem wplyw na to mialy tez czasopisma piszace o audio. Niemieckie czasopisma audio popychaly hi-fi w zlym kierunku. Bylo to zwiazane ze zmianami redaktorów naczelnych i polityka wydawcy. Przede wszystkim na poczatku patrzyli oni jak zrobic pieniadze. W koncu lat 80 w Niemczech wydawanych bylo piec czasopism audio - o dwa, trzy za duzo. Czasopisma te zaciekle konkurowaly ze soba. Pisane byly rozbiezne recenzje sprzetu. Przykladowo: Stereo ocenilo bardzo pozytywnie zestawy Point Source, troche pózniej Stereoplay pisal, iz Point Source sa bardzo zlymi zestawami. Recenzje nie byly zwiazane z prawdziwym obliczem produktu. Recenzent moze napisac, ze nie lubi produktu bo jest zbyt specyficzny pod pewnymi wzgledami, ale nie powinien z tego powodu pisac, ze to jest zly produkt. Jest to zle dziennikarstwo. Wynikalo ono stad, iz ktos w redakcji powiedzial: trzeba walczyc z takim, a takim wydawnictwem. Przykladowo pojawialy sie testy, w których byly rózne produkty, recenzowano Audio Physic, Audioplan. Pisano, ze wszystkie zestawy sa zle, gdyz ludzie nie potrzebuja zestawów high-end. Byly nawet takie idee, ze redaktor bral do pokoju odsluchowego sprzataczki z biura i kazal im sluchac zestawów Canton za 500, a nastepnie high-end za 5.000 DM. Sprzataczki nie slyszaly róznic, zatem pisano, iz high-end nie jest potrzebny. Dowiedzialem sie o tym fakcie pózniej. Redaktor naczelny przepraszal mnie mówiac: "Panie Zoller, pana zestawy byly znacznie lepsze od innych, ale mysl przewodnia testu brzmiala: czy potrzebujemy zestawów high-end?". Nigdy nie bedziesz potrzebowal zestawów high-end, jesli nie kochasz muzyki. Nikt nie potrzebuje sprzetu hi-fi, jesli nie kocha muzyki i nie chce jej slyszec lepiej. W Niemczech typowe jest wyszukiwanie przyczyn. Jesli masz milion DM i lubisz jezdzic szybko to kupujesz Ferrari. Hi-fi to zabawki mezczyzn. Tak samo jest z aparatami fotograficznymi i zegarkami. Jesli popatrzymy na prawdziwych fanów high end w Niemczech, okazuje sie, ze sa to "chlopcy" w wieku 40 - 50 lat. Nosza nakrecane, analogowe zegarki. Kolekcjonuja oni przedmioty. Niemieckie magazyny staraly sie posegregowac potrzeby ludzi: to jest pozycja 97, a to 98 na liscie twoich potrzeb. Nie jest mozliwe zrozumienie hi-fi, jesli nie poznamy idei kryjacych sie za produktem. To samo mozemy powiedziec o wspólczesnym obrazie: wisi na scianie, jest pelen pomieszanych kolorów, wyglada jak smieci, powinien kosztowac 20 DM - dlaczego kosztuje az 20 tysiecy? Musimy poznac przeslanie. To samo jest z hi-fi. Niemieckie magazyny hi-fi nie dbaja o przeslanie, o idee stojace za produktem. Co miesiac byly one zmuszone przedstawiac 150 testów, prezentowac 200 produktów - wszystko dokladnie sklasyfikowane - to jest numer jeden, to jest numer dwa ... na liscie. Mielismy w Niemczech czasopismo Test Spiegel, testujace rózne produkty. Na przestrzeni dwóch lat zmienial sie redaktor naczelny - zmienial sie sluch recenzenta, sprzet. Nowy redaktor nie robil porównania z dawnym "numerem 1" na liscie. Glupi klienci kupujacy magazyny potrzebowali wiedziec jak wyglada selekcja. Gdy pytalem redaktorów o glupie listy rankingowe, mówiono mi, ze klienci potrzebuja tego i jest to konieczne, aby czasopismo sie sprzedawalo. W wielu czasopismach mozna znalezc podzial, tabelki dla produktów, na koncu gazety pogrupowane wedlug róznej ilosci gwiazdek. Listy rankingowe byc moze sa OK dla produktów tanich, smietnikowych, ale dla high-endu!? Dla produktów, które byly konstruowane przez 4-6 lat!? Jest to zle zrozumienie. Nie bedziesz korzystal z zestawów Spendor, jesli sluchasz punka, ani tez z tub, jesli lubisz kwartety smyczkowe. Wazne jest, aby znalezc odpowiedni produkt dla danego klienta. Czesc mego sukcesu polega na tym, ze znam dobrze swoich klientów. Przez 10 lat prowadzilem sklep. Przez 10 lat stykalem sie z ludzmi, którzy kupili nieodpowiednie do ich potrzeb urzadzenia i musialem w jakis sposób pomagac wszystko zgrac. Przychodzilem do ich domów, zle byla zainstalowana wkladka do gramofonu, cos bylo w przeciwfazie. Mam bardzo bogate doswiadczenia z gramofonami analogowymi. W latach 1975-84 wazne bylo posiadanie dobrego zródla. W tym czasie malo kto potrafil dobrze zainstalowac gramofon. Czasami w miescie byl tylko jeden dealer przygotowany do takiego serwisu. Bardzo duzo pomagalem ludziom w instalacji sprzetu w domu, w róznych pomieszczeniach. Czasami mialem klientów kupujacych najlepsze zestawy, jedni wstawiali je do malych pokoi, inni do duzych salonów. Dzwiek byl rózny. W swej ofercie zawsze mialem male zestawy glosnikowe do malych pokoi - takie zastawy nazywam "studenckimi". Po dwóch latach osoba moze do tego dodac subwoofer lub zakupic duze zestawy jak Expression lub Evolution. Te zestawy sa dedykowane dla audiofili posiadajacych dobra elektronike np. Accuphase, AVM i majacych 40 metrowe pomieszczenia odsluchowe - i sa wystarczajaco bogaci, aby sobie pozwolic na zakup zestawów za kilka tysiecy DM. Dzisiaj sytuacja sie zmienila. Klienci maja dobra elektronike w domu. Ale nie wiedza jakie wybrac zestawy, czy pozycje 5, 6, 7... z listy. Zatem produkty sa sprzedawane poprzez wywindowanie cen. Sprzedawcy mówia klientom, ze potrzebuja zestawów za 10 tysiecy DM, nie za 3 tysiace. I sa klienci, którzy uwazaja, ze musza wydac duze pieniadze na dobre zestawy. Gdy sie przygladam dzisiejszemu rynkowi zestawów glosnikowych uwazam, ze produkty sa nudne. Gdybym byl klientem to bym cos zmienil. Zatem zmienilem swoje podejscie do rynku. Skierowalem sie ku rynkowi zestawów glosnikowych do kina domowego. Uwazam, ze tutaj znajduje sie ogromne pole do dzialania. Nie widze tutaj zadnej konkurencji, nie widze nic interesujacego. Widze typowe firmy, które sprzedaja swoje smieci poprzez poprzez marketing, poprzez naklejanie na nie logo "THX". Producent mysli, ze logo THX zmiecie 5 razy drozsza konkurencje. Klient mysli, ze to sa dobre zestawy. Uwaza, ze zestawy do kina domowego powinny byc traktowane jak high end. Ale tutaj potrzebna jest naprawde dobra technologia. Nie jest mozliwe zrobienie dobrych zestawów do kina domowego bez technologii. Potrzebny jest wysoki poziom dzwieku. Nie jest problemem osiagniecie 105, 110 dB poziomu dzwieku. Problem to dopiero poziomy 120, 125 dB - bez znieksztalcen do 20Hz. Do tego celu jest potrzebne profesjonalne podejscie - tak jak na scenie przy naglasnianiu koncertu. Nie ma tam zadnego "voodoo", tylko czyste prawa fizyki. Bardzo dobrze sie czuje z profesjonalnymi urzadzeniami do naglasniania. Nienawidze tego calego "voodoo" zwiazanego z high endem. Wczesniej czy pózniej ludzie dojda do wniosku, ze "voodoo" jest glupie. Wewnatrz kazdy wie, ze "voodoo" jest nieprawda. Na wystawach high end, kazdy mówi o kablach. Wczoraj mialem spotkanie z czlowiekiem, który twierdzil, ze slyszy róznice w dzwieku pochodzace od kabli sieciowych. Ja wówczas powiedzialem: OK klade na stól 1.000 DM, ty tez zrób to samo. Zrobimy test, 10 razy podlaczymy twój i 10 razy mój kabel sieciowy. Jezeli 9 razy odgadniesz swój kabel, wygrywasz 1.000 DM. Mam kilku swiadków tej rozmowy. Oczywiscie on sie nie zgodzil na zaklad. Cale to "voodoo" jest dla mnie bardzo dziwne. Nie wiem jak jest z wami. Nie wiem jak dlugie jest wasze doswiadczenie z hi-fi - przyjechaliscie z Polski. MS: My tez nie znosimy "voodoo" w high-endzie. Nie robia na
nas wrazenia glosniki jonowe w zestawach Accapella za 50 tysiecy DM. Popatrzcie na pana Marka Levinsona. Sprzedal firme noszaca jego nazwisko. Dzisiaj ta firma elektroniczna nadal robi dobre produkty, ale korzysta z nazwy "Mark Levinson". Jezeli Madrigal sprzedawalby swe wzmacniacze pod nazwa Madrigal, nikt by sie nimi nie interesowal. MS: Mark Levinson teraz prowadzi Cello? Te firmy dla swych bogatych wlascicieli to zabawki. Jezeli ktos ma mnóstwo pieniedzy i nie wie co z nimi zrobic, nie chce sobie kupic kolejnego Lamborghini, to kupuje firme high end. Mark Levinson jest bardzo madry, moze wkrótce zacznie robic cos nowego. Mark Levinson i pan Burmester sa przykladami bardzo inteligentnych ludzi w przemysle high end. MS: Cello i Burmester to firmy bardzo ekskluzywne i chyba zbyt drogie
na wiekszosc kieszeni. Jezeli byscie przejrzeli francuskie magazyny audio z lat 83/84, okazuje sie ze Francuzi zrobili juz dawno to, co dzisiaj proponuje nam Wilson. W produktach Wilson Audio nie ma nic nowego. To co widze w produktach Wilson to poprzednia technologia Focala. Najnowsze wydania czasopism sa strasznie glupie. W Audio (niemieckim) pisza: patrzcie Wilson ma nowy glosnik wysokotonowy Focala. Dziennikarze w tych czasopismach nie wiedza nic o audio. Glosnik wysokotonowy w Wilson jest sprzed czterech generacji. Od dawna Focal go nie produkuje, gdyz byl zly. Róznica nie polega na materiale kopulki (kevlar, tytan), chodzi tu o zawieszenie. Mozecie sprawdzic w czasopismach - bylem jednym z pierwszych, którzy to zauwazyli, pierwszy przyczynilem sie do upowszechnienia plaskiego zawieszenia w nowych tweeterach. Focal nie chcial upowszechnienia plaskich zawieszen, gdyz sa one bardzo drogie w produkcji. Kazde zawieszenie jest wykonywane recznie. Supronylowe zawieszenia sa latwe w wytwarzaniu, sa jakby gotowe, wszystko polega na przyklejeniu ich do kopulki. Ich cena jest o polowe nizsza od plaskich zawieszen. Jacques Mahul niechetny byl zawieszeniom plaskim, twierdzil, ze pochlania to duzo czasu, wymaga inwestycji - to sie nie kalkuluje. Chcial produkowac cos co jest latwe, wytrzymale. Ale z akustycznego punktu widzenia nie bylo OK. Zawsze uzywalem plaskich zawieszen z membranami kevlarowymi w glosnikach wysokotonowych. W nowych rodzajach kopulek (tytanowych) tez poprosilem Jacquesa Mahula o plaskie zawieszenia. Po raz pierwszy uzylem tych glosników w zestawach Solution - zdjecie zostalo zamieszczone w Stereoplay. Pól roku po tym fakcie Focal poinformowal mnie, ze wstrzymal produkcje supronylowych zawieszen i opracowal plaskie zawieszenia gabkowe. Gabka pelni w tym przypadku szczególna role. Membrana tytanowa jest bardzo twarda i jest w niej duzo wibracji, wychylen. Zawieszenie usuwa drgania na zewnatrz. Jesli zawieszenie nie odprowadzi tego, to pojawiaja sie pasozytnicze wibracje. Glosniki wysokotonowe Focala sa przykladem, ze nie ma w nich zadnego voodoo. Wielu ludzi sadzi, ze te glosniki to voodoo, pytaja: dlaczego kopulka jest wklesla. Dawno temu na lamach Audio Engineering Society opublikowano artykul o wkleslych kopulkach, dlaczego daja one lepsze rezultaty niz wypukle. W tej chwili nie pamietam, kto byl autorem. W praktyce produkcja kopulek wkleslych jest znacznie bardziej skomplikowana niz wypuklych. Wilson Audio uzywa starej technologii, jestem absolutnie pewien, ze nie testuje (próbuje) on wiecej niz 10 glosników. Ja w swej karierze poddalem aplikacjom do zestawów glosnikowych minimalnie 400, 500 róznych glosników. Czasami byly one specjalnie przygotowywane tylko dla mnie. Czesto dzwonilem do producenta i prosilem, aby przygotowano glosnik o takim zawieszeniu, takiej membranie i takim magnesie. Przykladowo w zestawach Expression próbowalem 10 róznych glosników sredniotonowych. Kazdy byl inny. Korzystalem zawsze z wielu glosników i wybieralem najlepszy do mojego projektu zestawu glosnikowego. Dla Amerykanów eksperymentowanie z glosnikami nie jest latwe, bo sa daleko od Francji. W latach 83-88 bardzo czesto jezdzilem do Focala, gdyz odleglosc z Heidelberga - siedziby mojej firmy - do Lyonu (Saint Etienne) nie byla duza. Czesc wkladu w rozwój glosników Focala pochodzi z zewnatrz. Ci ludzie przyczynili sie do powstania membran typu sandwich. Kazdy moze zrobic membrane kevlarowa, ale potrzebna jest struktura sandwich - do uzyskania odpowiednich wlasciwosci mechanicznych. Jedna warstwa kevlaru jest glupota. Nie pomaga to w usunieciu problemów membran z innych materialów. Mozecie zapytac o wlasciwosci podwójnej warstwy kevlaru ludzi, którzy robia samochody Formuly 1, lodzie wyscigowe. W tej chwili zaczynam jakby drugi etap mojej kariery - przestawiam sie na zestawy do kina domowego. Do tej chwili moje produkty sprzedawalem tylko na terenie Niemiec, teraz chcialbym wyjsc z nimi szerzej. Uwazam, ze bylo bardzo glupie z mojej strony nie sprzedawanie moich zestawów do Ameryki. My tutaj zawsze kupujemy zestawy amerykanskie i brytyjskie. Gdy goszcze na swoich wystawach ludzi z Ameryki lub UK, podobaja sie im moje zestawy. Moze jest za pózno na to, ale spróbuje przeslac moje idee, moze dotra one kiedys do Ameryki. Nie znaja oni jeszcze dobrze takiej technologii jak glosniki wstegowe (mowa o zestawach Metropolis Reference). Na jednej z ostatnich wystaw high end widzialem system kina domowego za 600 tysiecy dolarów oparty o zestawy Wilson Audio. Wilson próbuje teraz wejsc na scene "home cinema" z zestawami Grand Slamm. Musze wam powiedziec, ze ten system byl znacznie gorszy o tego czego mozecie posluchac tutaj (ponownie chodzi o Metropolis Reference). Grand Slamm i inne zestawy do kina domowego korzystaja z glosników sredniotonowych, które nie sa wystarczajaco dobre. Nie wiem dlaczego Wilson, nie wybral zadnego glosnika sredniotonowego z Focala, moze to oznacza, iz jest dla niego zbyt skomplikowany projekt zwrotnicy. Zwrotnica do glosników sredniotonowych Focala jest trudna do zaprojektowania w wersji pasywnej. Membrany polikevlarowe maja swój wlasny "dzwiek". Jesli projektant o tym nie wie, to uzyskuje bardzo agresywny dzwiek. To nie tylko rezonanse membrany (brake up), ale tez chodzi o wewnetrzne tlumienie. Membrany plastikowe nie maja w ogóle swego dzwieku, nastepuje wychylenie cewki z karkasem, a membrana sie nie rusza jako jednolita i spójna powierzchnia. W kevlarze, który jest sztywniejszy i lzejszy, nastepuje szybka reakcja na pobudzenie od cewki. Zazwyczaj projektanci mierza zestawy w jednym punkcie, na polikevlar nalezy patrzec inaczej, trzeba patrzec na to jak na caly system. Przykladowo glosniki wysokotonowe z innych wytwórni maja efektywnosc 92 dB na osi, tak jak tweetery Focala. Kiedy sluchamy Focala gra on jakby 5 dB glosniej od innych przetworników. Trzeba to wiedziec, aby uzyskac dobry balans tonalny. Ludzie pracujacy po raz pierwszy na glosnikach Focala otrzymuja ekstremalnie agresywny, twardy dzwiek. Czasami ludzie w ogóle nie wiedza, jak brzmi zestaw o plaskiej, liniowej charakterystyce. Muzyka czasami brzmi agresywnie - jest po prostu tak tworzona. Sluchasz trabki Milesa Davisa - musisz wiedziec, ze tnie ona ci uszy! I ja to robie. Dzisiaj coraz wiecej ludzi projektuje zestawy o brzmieniu monitorowym, bardzo liniowe. Co wpuscisz na glosniki, to dokladnie to slyszysz. To jest moja idea. Nie lubie zadnych manipulacji na brzmieniu zestawów glosnikowych. Nie dbam o to jak wyglada sygnal przed zestawami glosnikowymi. Byloby idiotyzmem, gdybym projektujac zestawy glosnikowe pamietal, iz 90% plyt jest zle nagranych. Mam pewne doswiadczenia z zestawami monitorowymi dla róznych studiów. Inzynierowie nie lubili moich zestawów, mówiac: slychac przez te zestawy zbyt duzo. Musieli przez to kilka razy miksowac nagranie, aby uzyskac dobry balans, tracac jednoczesnie czas. Inzynierowie w studiu sluchaja przez takie zestawy jak Yamaha NS10 - brzmia one tak samo jak przecietne urzadzenia audio klientów. Takie idee panuja w studiach nagraniowych. Inzynierowie mysla, ze klienci maja slabe hi-fi - w sumie nagrania sa przygotowywane do odtwarzania ich na ghetto-blasterach. Moim zdaniem jest to wielki blad wytwórni plytowych. Z tego powodu wiele malych wytwórni audiofilskich porzucilo wydawanie plyt audiofilskich - bardzo drogich wydawnictw. Jesli wezmiemy zestawy Focala i nagranie brzmiace równo rezultat jest znakomity. Bardzo lubie wydawnictwo Harmonia Mundi, nie jest to wytwórnia audiofilska tak jak Reference Recording. Harmonia Mundi nagrywa po prostu muzyke. ECM z Niemiec i Harmonia Mundi z Francji robia dobre nagrania. W moim katalogu z roku 1983 polecalem ludziom sprawdzanie brzmienia hi-fi na plytach z ECM i Harmonia Mundi. Inne wydawnictwa maja w ofercie 10% dobrze brzmiacych nagran i 90% zle. To milosc do muzyki, wykonywanie muzyki dzien i noc powoduje, ze konstruowane sa coraz lepsze zestawy glosnikowe - nie chec zarobienia pieniedzy. Przyznaje, ze skonstruowanie duzego systemu glosnikowego za ekstremalnie duze pieniadze, byloby dla mnie bardzo latwe. Swa kariere zaczalem robiac drogie zestawy glosnikowe, pózniej przez 15 lat oferowalem systemy w srednim sektorze cenowym. Teraz ponownie wracam do polityki wysokich cen - ludzie po prostu nie docenialiby mojej pracy, gdyby nie Metropolis Reference. Teraz mam ten drogi system (Metropolis Reference) za 100 tysiecy DM i ludzie mówia: och to brzmi swietnie, panie Zoller. Nie interesowali sie natomiast malymi kolumnami (Metropolis Imagination za 6.000 DM), których wy tylko zechcieliscie posluchac (mowa o ms, gs i mk). To jest dopiero trudne do zrozumienia. System Metropolis Imagination kosztuje jedna piata ceny Reference (red.: odpowiednio 20 i 100 tysiecy DM), ale nie oznacza to wcale, ze to jest tez jedna piata dzwieku. Owszem sa pewne ograniczenia. Te male podlogowe zestawy Imagination to prawdopodobnie najlepsze "male kolumny" na swiecie. Ale nikt przychodzacy na wystawe nie mial czasu ich posluchac. Ludzie z niemieckiej prasy hi-fi tez nie. Sa znudzeni hi-fi, nie interesuja sie. Wy sluchaliscie - macie w sobie entuzjazm. Ja i inni ludzie mieli 15 lat temu. GS: W koncu lat 80 w UK bylo kilka dobrych czasopism hi-fi, teraz jest
ich mniej i sa gorsze. Wszystko sie komercjalizuje, widac to na przestrzeni
ostatnich kilku lat. W branzy czasopism hi-fi doszlo do takiej sytuacji, ze zanim zaczniesz konstruowac zestawy, wpierw myslisz jakie czasopismo bedzie je testowalo, jaki dziennikarz. Jesli jest to Stereoplay, to musisz zrobic to i to, aby spelnic oczekiwani recenzenta X. Jezeli zestawy powedruja do recenzji w Stereo, trzeba troche je zmodyfikowac. W koncu dochodzi do sytuacji, ze zestawy nie sa przeznaczone dla klientów, tylko sa wycelowane w gust recenzenta, redaktora. Duzo firm audio odnosi sukcesy, zyskujac dobre recenzje, poprzez przygotowanie produktu pod gust recenzenta. Jezeli popatrzycie na zbiór recenzji moich zestawów glosnikowych, zauwazycie, ze nie ma tam malych zestawów. Dlaczego? Stereoplay nie lubi malych zestawów glosnikowych. Male zestawy glosnikowe sa podstawa produkcji dla duzych firm. Jezeli ja przyjde do redakcji czasopisma z malymi zestawami o lepszym dzwieku i nizszej cenie - w przypadku testu, recenzji pojawia sie problemy. Duza firma powie recenzentowi: "dlaczego pan napisal, ze zestawy Zollera sa lepsze od naszych?" Duza firma wycofa swoje reklamy. Powie: "to prosze wziac jego reklamy, ja swoje wycofuje. My za reklame placimy rocznie 200 tysiecy DM, a pan Zoller 20 tysiecy". Gazeta pójdzie za wiekszym reklamodawca. I w ten sposób recenzent nie moze napisac prawdy. Pisanie prawdy w prasie audio jest mozliwe jezeli nie ma w niej reklam. Pieniadze na funkcjonowanie pisma na przyklad pochodza z fundacji rzadowej. Masz stale zatrudnienie w gazecie jako dziennikarz. Gazeta zarabia pieniadze i nikt nie moze jej wykupic. Zazwyczaj redaktorzy sa zapraszani przez firmy, dostaja smaczne jedzenie na bankietach i inne podarunki. Slyszalem nawet, ze redaktorowi zaproponowano kobiety, aby napisal tylko w dobrym swietle o firmie. To jest czysty biznes. GS: Moze wrócmy teraz do zagadnien technicznych. Mam nadzieje, ze ten wywiad przyciagnie czytelników, a nie, ze ich odstraszy. Moze kilka slów jak technologia Focala, odwrócone kopulki, membrany sandwich maja sie w stosunku do innych materialów. MS: Przykladowo mamy na mysli membrany ScanSpeak - papier z wlóknem
weglowym. GS: Ale wiekszosc membran Focala ma profil prosty, tylko kilka eksponencjalny. Gdyby ludzie o tym wiedzieli, to mieliby wiecej szacunku dla technologii Focala. Przykladowo, wspomnieliscie o Dynaudio, ta firma mówi duzo o technologii, ale ja tam nie widze technologii. Nie ma w ich glosnikach nic specjalnego. Jedynie sposób aplikacji magnesu jest OK. GS: Bylem w Dynaudio. Produkcja jest znakomicie zorganizowana, na wysokim
poziomie. MK: Dlaczego w zestawach Metropolis Imagination sa wykorzystane glosniki
z podwójnym magnesem? MK: A wplyw na jakosc dzwieku? MS: Te glosniki z podwójnymi magnesami sa produkowane tylko dla
pana przez Focala. MS: na rynku jest widoczny duzy sukces glosników ScanSpeak z papieru
z wlóknem weglowym, mamy je w zestawach ProAc, Wilson. GS: A co z glosnikami produkowanymi w malych ilosciach i o wysokich cenach? Wielu ludzi nie wybiera najlepszych glosników, biora glosniki spelniajace ich strategie, polityke. Wielu ludzi mówi mi, ze glosniki Focal sa najlepsze, ale nie korzysta z nich, bo ja ich uzywam i odnosze sukces. Jezeli by ktos zaczal uzywac w Niemczech Focala, oznaczaloby to dla klientów, ze skoro ja zajmuje sie Focalem od 15 lat to musze byc lepiej obeznany w tej technologii. Wielu niemieckich konstruktorów nigdy nie wykorzysta glosników Focala z uwagi na sukces moich zestawów. To samo jest w UK. Nie wezma oni nigdy glosników Focala. Swego czasu Impulse jako pierwszy zastosowal w UK glosniki Focal. Popatrzcie w prase brytyjska, szczególnie na artykuly pana Kena Kesslera. Testuje ono duzo zagranicznych zestawów z glosnikami Focala i podobaja mu sie one. Napisal pozytywne recenzje zestawów Opera - znacie je? MS: Ale Ken Kessler napisal tez pozytywna recenzje zestawów Wilson
Benesch - dwa duze ScanSpeaki na kanal. MS: Mi sie wydaje, ze Kessler lubi wszystko. GS: Uzywa Pan glosników wstegowych. W jakim zakresie czestotliwosci. Wstega w Metropolis ma 200 cm kw., odpowiada to powierzchni 8-calowego glosnika. Czy widzieliscie glosnik wysokotonowy o takiej powierzchni? Ten glosnik jest bardzo skuteczny, potrzebowalem wpuscic do pomieszczenia duzo wysokich tonów. Zestawy te sa zasilane ze 140 watowych wzmacniaczy, nie potrzeba 1kW jak z zestawami Apogge. Prawdziwa efektywnosc wynosi 90 dB. Subiektywna w miejscu odsluchu, gdy sie uwzgledni odbicia i promieniowanie tylnej powierzchni znacznie wieksza. Pomiar efektywnosci jest bardzo skomplikowany, jak mozna zmierzyc to dla zródla o dlugosci 120 cm w odleglosci 1 metra - odleglosc pomiaru musi byc dwu, trzy krotnie zwiekszona. W odleglosci 1 metra pomiar jest dokonywany w polu bliskim, gdzie wystepuja interferencje. Wstegi nie mozna opisac za pomoca pomiarów mikrofonem. W zestawach standardowych, gdy widze charakterystyke przenoszenia wiem jak to brzmi. Tutaj wszystko jest skomplikowane - jest to rozwiazanie high end. Bez wzgledu na cene uwazam, ze moje rozwiazanie jest jednym z najlepszych w dziedzinie high endu dla kina domowego. Za kilka lat moze ludzie przyznaja, ze mój pomysl byl OK. Idea wsteg zrodzila sie kiedy lecialem samolotem z San Francisco, gdzie mialem sesje treningowa na temat THX w Lucas Film. Ci ludzi potrzebuja naprawde dobrych zestawów dla ich filmów. Powiedzialem sobie: dlaczego mam nie zrobic najlepszych zestawów do kina domowego. Wczesniej nie myslalem o drogich produktach, glówna moja dziedzina byly takie zestawy jak Temptation, Suspense, Expression. Nikt mnie nie prosil, ani tez nie widzialem powodu, aby zrobic duzy system glosnikowy dla kogos kto slucha w domu muzyki Pink Floyd. Do tego nie potrzeba duzego systemu. Duze zestawy sa 20 razy drozsze od Temptation, ale czy muzyka brzmi 20 razy lepiej? Dla ludzi którzy sluchaja muzyki, w aktualnej ofercie przygotowalem drugi system - Imagination. Jest on dedykowany do muzyki, hi-fi, ale i tez do filmów. Z drugiej strony moze on byc traktowany jako czysty system kina domowego, na którym tez mozna sluchac muzyki. Jesli poprosicie mnie abym zrobil duzy system hi-fi, zrobie cos podobnego do Grande Utopia. Nie majac ograniczen cenowych: biore najlepszy sredniotonowy, najlepszy mozliwy wysokotonowy, szybki woofer. Grande Utopia jest zblizona do moich idei, sredniotonowy glosnik pracuje w bardzo szerokim pasmie - jest to system dwudrozny z wbudowanym subwooferem. Subwoofer jest podzielony na dwie czesci - jest to bardzo inteligentne rozwiazanie. Na linii pionowej mamy dwa rózne zródla dzwieku. Jest to rozwiazanie dajace mniej "bumiacy" bas w pomieszczeniu. Sadze, ze wyedukowani konstruktorzy wczesniej lub pózniej dojda do rozwiazan promowanych przeze mnie. Tylko amerykanscy idioci mysla, ze umieszczajac kilka tweeterów na obudowie, w róznych miejscach uzyskaja poprawny rezultat. Jest to niepowazne. Moze za 10 lat doczekamy sie czasów, gdy bedzie uzywany jeden glosnik wysokotonowy na kanal. Poniewaz w koncu przejrza, iz piec glosników wysokotonowych nie jest lepszych niz jeden. W takich rozwiazaniach z kilkoma tweeterami mamy owszem bardzo ladne pole dzwiekowe. Jest to bardziej impresjonujace - ale to nie jest prawda. GS: Kto jest producentem wsteg? W Metropolis Reference na kanal sa tez dwa 8-calowe woofery, pracujace w pasmie 50 - 200 Hz. Pracuja one w malych i bardzo sztywnych obudowach z MDF 38 mm. Pózniej mamy oddzielne duze subwoofery. Mozna wybrac sposród kilku opcji: poliglasowe, takie same jak ma Wilson sa przeznaczone do tworzenia poteznego dzwieku. Zólte z polikevlaru sa bardziej skomplikowane i tez drozsze. Dla ludzi potrzebujacych bardzo czystego i zwartego basu. Natomiast subwoofery z membranami papierowymi maja brzmienie troche znieksztalcone, bumiace. Osobiscie nie odpowiada mi to brzmienie. Tutaj na wystawie sa dwa rodzaje subwooferów - pracuja jednoczesnie. GS: Czy firma Focal uzywa miedzianych pierscieni do niwelacji wzrostu
impedancji w glosnikach niskosredniotonowych. (red.: patrz artykul o firmie
Scan Speak - MHF 1/1996). Moim zdaniem najwazniejszy jest rezultat brzmieniowy. Jezeli przyniesiecie mi jakiekolwiek zestawy na glosnikach ScanSpeak i beda one brzmialy lepiej niz Focal. OK wtedy ustapie i powiem jestescie wspaniali. Przyniescie mi te zestawy o których mówiles... Wilson Benesch, porównamy je z Imagination i wtedy porozmawiamy. Rezultat to nie tylko technologia. Jest to kombinacja wielu czynników. Jest to jak przygotowywanie potrawy z najlepszych skladników. Wszyscy korzystaja z ksiazki kucharskiej, ale rezultat jest rózny. |